„Pojednaliśmy się”: senator LR Michel Bonnus jadł obiad z byłym burmistrzem Tulonu Hubertem Falco w towarzystwie Josée Massiego

Nie rozmawiali od miesięcy. W końcu, przy talerzu gnocchi, senator Michel Bonnus, nowo nominowany przez partię Les Républicains w nadchodzących wyborach samorządowych w Tulonie, i były burmistrz Hubert Falco pogodzili się.
„Zaprosiłem go, żeby przyszedł i zjadł ze mną obiad w domu, razem z Benoîtem Pelletierem (szefem sztabu prezesa TPM, przyp. red.)” – powiedział parlamentarzysta.
„Odnowiliśmy kontakt. Przedstawił mi swój punkt widzenia i udzielił kilku rad. Rozmawialiśmy o polityce, ale nie tylko. Myślę, że możemy powiedzieć, że się pogodziliśmy”.
Kilka dni wcześniej Michel Bonnus zaprosił na lunch do swojego domu również obecnego burmistrza stolicy Var, Josée Massiego.
Tym razem przyjrzymy się prowansalskim faszerowanym warzywom. Ale nie dajcie się zwieść: były restaurator nie zamierza dzielić się smakami rodzinnej kuchni.
„Nie zamykam drzwi przed nikim”.Między burmistrzem, który ogłosił swoim zespołom, że chce rozpocząć kampanię we wrześniu przyszłego roku, a nim samym, potencjalnym kandydatem na stanowisko w ratuszu, wciąż istnieje wiele punktów spornych.
Wciąż nie jest jasne, czy centroprawicowa większość samorządowa zjednoczy się przeciwko Zjednoczeniu Narodowemu.
Czy pod wodzą Huberta Falco karty mogą zostać przetasowane?
„Pośpiech nie jest dobry” – mówi Michel Bonnus, który nie chce „zamykać drzwi przed nikim”.
I kontynuował enigmatycznie: „Najważniejszy jest Tulon i jego mieszkańcy. Będziemy ze sobą rozmawiać do połowy sierpnia. Będą kolejne rundy dyskusji, zawsze z Hubertem Falco, z Josée Massim, z Benoîtem Pelletierem, a także z posłem Yannickiem Chenevardem…” – zapewnia senator.
Pozostaje pytanie, jakie będą jego plany dotyczące dyskusji.
Var-Matin